Mankell tym razem niekryminalnie

Henning Mankell to szwedzki pisarz znany głównie ze swoich doskonałych powieści kryminalnych. Jednak na mnie największe wrażenie zrobiła inna książka spoza nurtu sensacyjnego. „Comédia infantil” to wzruszająca opowieść o afrykańskich dzieciach, zmuszonych do podejmowania przerastających ich decyzji. O dzieciach, które muszą żyć w brutalnym, piekielnym świecie, bez nadziei na lepszą przyszłość. O dzieciach, które z dnia na dzień są skazane na dorosłość.

Mozambik. Miasto Maputo. Paląca wszystko dookoła wojna domowa. W jej zgiełku kilkuletni chłopiec Nelio, którego poznajemy już w ostatnich dniach jego życia. Mankell w powieści ukazuje szereg przerażających obrazów z życia dziecka od utraty rodzeństwa i rodziców, po samotną wędrówkę, aż do przyłączenia się do ulicznego gangu dziecięcego. Uświadamia nam, że gdzieś obok nas dzieje się niszczące piekło nie do powstrzymania. Bezdomne życie bez perspektyw, niebezpieczne ulice miast i niepewność jutra to nie są warunki do życia, tym bardziej dla dzieci. Jednak dla wielu z nich taka niestety jest codzienność.

Piękno powieści wynika z jej wielowymiarowości. O dziwo nie jest to książka jednoznacznie pesymistyczna, bo w opozycji do smutku i poruszenia czytelnika staje bohater pełny nadziei. Mimo że jest dzieckiem, wykazuje się dojrzałością większą niż każdy z nas. „Comédia infantil” to opowieść o wartościach, o człowieczeństwie i o przyjaźni w zezwierzęconym świecie rządzącym się brutalnymi prawami. To doskonały pretekst do przemyśleń, które będą tłoczyć się w głowie jeszcze długo po przewróceniu ostatniej strony książki.