Pierwsze, co rzuca się w oczy w przypadku tej opowieści to okładka. A niej nagi tors przystojnego chłopka, w oddali księżyc w pełni. Robi się tajemniczo. Nie inaczej jest też wewnątrz. Karty książki skrywają bowiem emocjonującą opowieść o wampirach, osadzoną w niecodziennych realiach.

Główny bohater to Zarek, zabójczo przystojny i jednocześnie niebezpieczny wampir. Poszukują go Mroczni Łowcy, domagając się zemsty za dawną rzeź, jaką urządził Zarek. Zamiast chronić ludzi przed demonami wolał rozlew krwi. Zarek czeka na proces za swoje czyny. Wyrok ma wydać Astrid, niewidoma nimfa sprawiedliwości. Wszystko obserwują również greccy bogowie z Olimpu. Astrid chce poznać przyczyny zachowania wampira, dlatego zaszywa się z nim w lesie podczas burzy śnieżniej. Niewielki domek pośród drzew sprzyja rozmowie.

„Taniec z diabłem” to opowieść niezwykła. Czytelnik nie pała sympatią do głównego bohatera przez pierwsze 200 stron książki. Jednak, jak się okazuje, ten bezwzględny morderca ma uczucia. Nie jeden z pewnością się wzruszy. Sherrilyn Kenyon stworzyła nietuzinkową powieść z dużą dozą erotyzmu. Początkowo nie zapowiada się ciekawie. Jest chaotycznie i dziwnie. Bo jak można zestawić ze sobą wampira i mitologicznych bogów? Okazje się, że jest to możliwie i gwarantuje nawet sporo dobrej zabawy podczas lektury.

„Taniec z diabłem” jest książką dla młodzieży, szukującej gatunku fantasy. Prosty język, mnóstwo akcji oraz przemoc i seksualny wątek głównych bohaterów z pewnością wciągnie na dłużej. Powieść Sherrilyn Kenyon czyta się dobrze po przebrnięciu przez mało dokładny wstęp. Bardzo mylący jest początek, przywołujący od razu skojarzenie z kultowym „Zmierzchem”. Jednak w tym przypadku to zupełnie inna historia…