3
lis

Haruki Murakami i jego Tokio – Anna Zielińska-Elliott

Gatunek: Inne

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (No Ratings Yet)
Loading...

Haruki Murakami i jego Tokio - Anna Zielińska-Elliott

Recenzja książki „Haruki Marukami i jego Tokio” (Anna Zielińska-Elliott)

Muszę przyznać, że mam ogromną słabość do prozy Harukiego Murakamiego. Niemal wszystko, co napisał do tej pory albo bardzo mi się podobało, albo wręcz trafiało do mojego osobistego TOP 10. Dlatego też uwagę moją przykuła pozycja autorstwa wieloletniej tłumaczki prozy Murakamiego na język polski – Anny Zielińskiej-Elliott.

Ten swoisty przewodnik literacko-turystyczny jest dla mnie czymś zupełnie nowym. Nigdy nie zetknąłem się z próbą tak kompleksowego przełożenia lokacji z powieści i opowiadań, ale i prywatnego życia autora, na plan wielkiego miasta. Zielińska-Elliott chce nas zabrać w pewną, alternatywną wobec normalnych szlaków turystycznych, wycieczkę tropem tak samego Murakamiego, jak i jego bohaterów. Wszyscy, którzy znają dzieła tego autora wiedzą, że często nad skrupulatnym opisem i dokładnością geograficzną górę bierze u niego wyobraźnia i mgiełka tajemniczości, pewnej baśniowości – tym większe brawa należą się autorce. Podróżując, czy to przez stadion baseballowy, gdzie autor pierwszy raz zapragnął pisać, czy przez restaurację znaną z „Po zmierzchu” dowiemy się wiele nie tylko o miejscach, ale i zamieszkujących je ludziach.

To kolejna mocna strona tej pozycji – poznamy bowiem również specyfikę mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni (co samo mogłoby być tematem obszernej publikacji). Dodajmy do tego listę przydatnych adresów i telefonów oraz ponad trzysta (!) fotografii, a otrzymamy pozycję niemal doskonałą. Właśnie – „niemal”, bowiem pozostaje jeden szczegół: książka ta jest tak atrakcyjna dla takich ludzi jak ja – fanów Murakamiego. Trudno mi sobie wyobrazić, by zainteresowała kogoś w ogóle nie zaznajomionego z jego twórczością. Tym niemniej dla wszystkich obecnych i przyszłych Murakamio-maniaków, „Haruki Murakami i jego Tokio. Przewodnik nie tylko literacki” jest pozycją niemal obowiązkową. Aż chciałoby się tam pojechać i zobaczyć to wszystko na własne oczy.

Tagi:

Dodaj komentarz

Imię (*)
Adres strony
Treść komentarza